Asen Asen
484
BLOG

Fiskus bierze się za...

Asen Asen Polityka Obserwuj notkę 9

Zawsze reaguję uśmiechem czytając takie nagłówki. Jeżeli fiskus podaje do mediów komunikat, że bierze się za coś, to jest to jasny sygnał, że nie potrafi tematu ogarnąć czy ugryźć. Ostatnio podano, że fiskus bierze się za handlowców na bazarach. Zapewniano, że fiskus zmobilizuje swoich inspektorów, aby dokonywali kontroli na bazarach, choć z tekstu biło po oczach, że spodziewane wyniki kontrolowania mikroprzedsiębiorców nie uśmiechają się urzędnikom, którzy wyraźnie wolą kontrolować duże firmy, tam o wiele łatwiej się pochwalić wynikami. Ale sygnał został wysłany, na bazarki padł blady strach.

Interia marzec 2007: "Handlujesz na dużą skalę na Allegro? Twój sklep internetowy nie płaci VAT? Uważaj. Już jutro zapuka skarbówka. W realu." - Handel w internecie jest chyba najlepiej udokumentowanym zdarzeniem gospodarczym. Urzędnicy mają dostęp do listy transakcji aukcyjnych, mogą też skontrolować konta bankowe na które wpływają przelewy - po co taki komunikat? Czy nie nasuwa się oczywisty wniosek, że fiskus nie jest na tyle wydolny by skontrolować kilka milionów internautów - łatwiej osiągnąć cel determinując podatników, aby ujawnili sie sami. Czyli niech zadziała strach.

Dzisiaj fiskus bierze się za pracujących w Wielkiej Brytanii. Choć od 1.1.2007 roku, zmieniły sie przepisy i podatnicy, podobnie jak w Niemczech, którzy nie osiągają przychodów w Polsce, nie muszą umieszczać w picie informacji o dochodach z Anglii, to jednak w 2006 roku należało skrupulatnie obliczyć podatek, uwzględniając przysługujące diety, i kursy funta brytyjskiego.

I znowu nachodzi mnie myśl, że fiskus sobie nie radzi i podpiera się starą marketingową metodą "na zastraszanie" - vide Calgon, albo Microsoft, że piraty mają wirusy.
Obowiązujące przepisy dają fiskusowi wiele instrumentów, którymi może egzekwować podatki, przypomnę tylko, że podatek od nieujawnionych dochodów wynosi w naszym kraju 75%, a fiskus ma na to 5 lat z hakiem.
Jak ma zamiar osiągnąć ten cel obecnie? Portale donoszą: "urzędnicy kontrolują, gdy podatnik wraca do kraju i kupuje mieszkanie czy ziemię", do kontroli "prowokują też donosy".

A przecież można tak łatwo i bez rozgłosu: "Polski fiskus wymienia też informacje z urzędami skarbowymi innych państw. Nasze Ministerstwo Finansów już złożyło pierwsze zapytania do władz skarbowych Wielkiej Brytanii za 2006 r."
Brzmi to rozsądnie, aż za pięknie. Wymienianie informacji między krajami unijnymi powinno być normą, płacić podatki należy, a jeśli są wygórowane i niesprawiedliwe jak to było w ubiegłych latach w Anglii, należy protestować, co jak widać przynosi rezultaty.
I tylko ja gdy czytam, że fiskus bierze się za..., myślę sobie, że coś ta "wymiana informacji" chyba nie funkcjonuje jak należy.

Asen
O mnie Asen

Zwykle krytyczny ale nie zacietrzewiony. Poszukuję rozsądku, surowca niezwykle rzadkiego w naszych czasach. Politycznie obojętny, przymiotniki prawicowy czy lewicowy nic dla mnie nie znaczą. Nie jestem niewolnikiem autorytetów - opinię wyrabiam sobie na podstawie tego co się mówi, a nie kto to mówi. -------------------- Produkty Windows, normalna sprawa? Okej. Kupujesz lodówkę 1000 zł, no ale ona nie działa! Potrzebne jest dokupienie systemu operacyjnego 340-1900 zł netto. Okej, kupujesz wersję Lodówka Starter - i już możesz mrozić, ale... jednocześnie trzy przegródki - pozostałe nie. Będzie mrozić jak wykupisz wersję Home Basic OEM. Spoko, kupujesz Basic OEM i wg licencji naklejasz naklejkę Lodówka HB OEM na ściankę Lodówki, no ale masz małe dzieci - zdarły ci naklejkę pewnego pięknego dnia i... albo zostajesz piratem (choć masz fakturę, książeczkę i własny nr seryjny), albo.... ... idziesz do sklepu - teraz już nie dasz się naciągnąć na taniochę - kupujesz BOX Lodówka Home Premium - słono, bo słono, ale Lodówka zaczyna mrugać, robi click, jak zamykasz drzwi, pika jak wyłączą prąd, a na froncie mruga ci po oczach przyjazne logo Lodówki 2007. Cieszysz, się bo wersja Lodówka Enterprise lub Ultimate dla przedsiębiorstw wyszła by cię o wiele drożej. Mija 18 miesięcy i twoja Lodówka wykonuje operacje kilka razy wolniej niż dawniej. Przebiegasz palcami po konsoli i szybko pojawia się komunikat, mrugając przyjaźnie informuje cię, że zwolnienie jej pracy jest spowodowane pojawieniem się na rynku nowych wersji Marchwii, Kapust i Buraczków - są one przygotowywane przez producentów pod nową wersję Lodówki Village 2008, a upgrade do wersji OEM (tej z naklejką) będzie cię kosztować 340 zł + VAT i na pewno sprawi ci wiele radości. (i nie używaj słowa NORMALNOŚĆ ! w stosunku do całej linii produktów Lodówka 21 Century).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka